PODSUMOWANIE – bajki terapeutyczne dla dzieci. Wszystkie powyższe bajki terapeutyczne dla dzieci zostały przeze mnie sprawdzone na warsztatach. Wybierając lektury kieruję się wiedzą zdobytą na studiach i kursach, renomą autorów i opisami informacyjnymi wydawnictw.
️Nieznajomy ️https://youtu.be/SswfMOV6bUU ️Lisek łakomczuszek ️https://youtu.be/ct_4if6byN4 ️Oli i śmieciarka ️https://youtu.be/DCWeK9O5GQk👍🍉🛎
Jaś I Małgosia | Bajka Dla Dzieci Po Polsku | Siedmioróg TV🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟Jaś I Małgosia należy do ścisłego kanonu
Jaś i Małgosia - Bajki dla dzieci po Polsku | Bajka na Dobranoc ️ ️ ️ Subskrybuj: https://goo.gl/QtSJWW ️ ️ ️© 2020 Adisebaba Animation all rights
Mieszka w drewnianym piórniku Tosi, a jego przyjaciółmi jest Gumka Myszka, Ołówek oraz ostre Stalówki. Razem z Tosią i przyjaciółmi z piórnika przeżywają razem pierwsze dni w szkole. Uczą się zasad przyjaźni, współżycia z innymi i odpowiedzialności za swoje czyny. rozwój emocjonalny dziecka bajki dla dzieci.
Bajka z książki Moc jest w nas - bajki terapeutyczne dla dzieci i ich rodziców. Bajka autorstwa Magdaleny Nadolskiej " Jeżyk Wojtuś". Pytania do bajki: 1. W
9GxiSED. W wilgotnym i mrocznym pałacu starego diabła Boruty panowało wielkie zamieszanie. Dziś miał się odbyć wielki bal. Diabelski Bal. Na tę coroczną imprezę zostały zaproszone wszystkie diabły i diabliska z okolicy bliższej i dalszej. Pędziły, leciały, płynęły i wędrowały. Nadciągały z bagien, błotnisk, pieczar i mokradeł. I wszystkie były bardzo zadowolone. Oj tak, tak, wszystkie diabliska były bardzo radosne, bo udało im się zebrać bardzo dużo niedobrych duszyczek. I to trzeba było uczcić. – Ludzie są dziś tacy niemili dla siebie – śmiał się kudłaty Pokuśnik – Tacy zawistni i zazdrośni – wtórował mu Obłud – Tak niewiele trzeba, żeby namówić ich do złego – trzęsła grubym brzuchem PaskudnicaHej ludziska źli niemili Tyle złych rzeczy żeście narobili Teraz musicie karę ponieść za to Piekło trzeba będzie wysprzątać ognistą szmatąI tak diabelskie śmiechy i przyśpiewki rozbrzmiewały w powietrzu, niczym pomruki zbliżającej się burzy. Ale ludzie pędzący stale za czymś, gnający za pieniędzmi, nie słuchający swoich bliskich i własnego sumienia i nie zatrzymujący się na krzywdę innych – nie słyszeli diabelskich pomruków. Ludziom wydawało się, że wszystko jest w porządku. A diabłom było w to graj, ponieważ im bardziej ludzie zagubią się w świecie i życiu, tym łatwiej diabłom będzie nimi manipulować, hejW końcu nadeszli wszyscy goście. Potężny siwowłosy Boruta zasiadł na swoim kamiennym tronie i łaskawie zezwolił na ucztowanie. Na to tylko czekały diabliska, diabły i diablice. Rzuciły się na stoły, na przysmaki, na jedzenie, picie i przystawki. Pożerały tłuste prosięta, pieczone dziki, pasztety i góry kotletów. Popijały to miodem, a zagryzały kiełbasą i śledziami. Hałasowały i popychały się, wrzeszczały i przechwalały kto więcej zgromadził duszyczek. – Ja – ryknął gruby Ciort zebrałem piętnaście słabowitych duszyczek – hahaha – A ja zawtórował mu pryszczaty Szkaradnik – siedemnaście -hahahaha – Czym wy się chwalicie! Zadudnił potężny Waligóra. Ja – huknął olbrzymią łapą w stół, który pękła jak cienka deseczka – ja na raz zdobyłem dwadzieścia dwie duszyczki!!! To jest dopiero coś!!! – Hihihi – zaskrzeczało cieniutkie i malutkie Dytko – a ja dwadzieścia trzy. Pokazało język olbrzymowi i uciekło, gdzie pieprz rośnie, bo rzucił się na nie z pazurami. I tak każdy chwalił się coraz bardziej, krzyczał coraz głośniej i głośniej. W końcu niektóre diabły wzięły się za łby kudłate: Smolarz powalił Dwuogoniastego, a Despotnik przypalił Dusiołkowi ogon. Kopytnik pogonił Licho, a Wietrznik poprzewracał wszystkie stoły! Tylko gospodarz nic nie mówił i tylko rozglądał się po sali z ponurą miną. Ale w końcu jego czerwone oczy wypatrzyły małego diabełka, stojącego na uboczu. – A ty- ryknął nagle Boruta – ile duszyczek mi przyniosłeś! – Jjja, nnie wiem, nie liczyłem- jąkał się diabełek w zielonym kubraczku. – Dawać go tu – rozkazało diablisko. Rogatym gościom nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, pochwycili, małego czorta za ogon i przywiedli przed srogie oblicze najstarszego diabła. – No i – ryknął ponownie Boruta – Ja, bo ja – Boryś zamknął oczy i zapiszczał cichutko. Bo ja już jestem dobry… W komnacie zrobiło się tak cicho, że słychać było jak syczą iskry spod kopyt Boruty. A później wszyscy ryknęli gromkim śmiechem: – Dobry – Hiii, hiii – Dddoobbrryy – Hłehłe – Tak jestem dobry – Boryś podniósł głos. Jestem dobry – powtórzył. Lubię pomagać ludziom. Lubię im służyć radą. Dobrą radą – podkreślił mały diabełek. Miło jest sypnąć złotymi dukatami biedakowi do czapki, albo odnaleźć zaginionego szczeniaka zapłakanemu dziecku. Dobrze jest narąbać drwa staruszkowi, albo przeprowadzić babinkę przez ruchliwą uliczkę. – Zdrajca – Ukarać go – Zamknąć – Zniszczyć – Nie – huknął Boruta – wypędzić. I pokazał kościstym paluchem na mosiężne wrota. Precz!!! – Ale najmilej jest – ciągnął dalej niezmordowany Boryś do rozsierdzonych czortów – tak najmilej jest usłyszeć, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Po czy odwrócił się na małym kopytku i zniknął w promieniach zachodzącego zgłoszony przez Bajdulkowo. Udostępniamy go za zgodą Autorki (Elżbieta Safarzyńska).Polecamy
To jest bajka terapeutyczna napisana by pomóc dziecku, które boi się ciemności. Jest napisana pod kątem dziewczynki w wieku przedszkolnym. Zachęcam Cie jednak by dostosować ją do płci, wieku i zainteresowań dziecka. Możesz te rzeczy zmieniać czytając bajkę, tak aby Twoje dziecko lepiej identyfikowało się z bohaterem. Napisałem już sporo o bajkach terapeutycznych. Zapraszam Cię do przeczytania czym są bajki, które leczą i o tym jak tworzyć bajki terapeutyczne. A teraz już zapraszam do czytania! Miś Małgorzatki W pewnym miasteczku mieszkała sobie dziewczynka imieniem Małgorzatka. Chodziła do przedszkola i miała kochających rodziców. Była wesolutka, szczęśliwa i tylko jedno ją zawsze martwiło i jej dokuczało. Bardzo nie lubiła i bała się ciemności. Wieczorem leżąc w łóżeczku wyobrażała sobie zawsze jakie to dziwne i straszne stworzenia czaić się mogą w mroku. Czasami zdawało się jej, że słyszy jakieś szumy lub stuki i wtedy nawet na wszelki wypadek przykrywała się cała kołderką. Doszło do tego, że nawet gdy w ciągu dnia przechodziła przy jakimś zakamarku, w którym panował głęboki cień odwracała się lub zamykała oczy. Tata Małgorzatki wpadł na pomysł jak jej pomóc. Kupił latarkę, którą dziewczynka trzymała pod poduszką. Dzięki temu za każdym razem, gdy leżała w łóżeczku w nocy i się czegoś wystraszyła mogła ją włączyć i poświecić. A ciemność ma to do siebie, że jak się ją oświetli – to znika. To był bardzo dobry pomysł, ale nie oznaczał, że Małgorzatka przestała się bać ciemności. Po prostu mogła ją odgonić z pomocą latarki. Zdarzyło się jednak coś co odmieniło to zupełnie. Posłuchaj jak to się stało… Pewnego wieczora gdy dziewczynka leżała w łóżeczku i już prawie zasypiała usłyszała szelest dochodzący z drugiego końcu pokoju. Wyjęła latarkę spod poduszki i w to miejsce poświeciła. Zwykle okazywało się, że nic tam nie ma, ale tym razem było zupełnie inaczej. Zobaczyła pluszowe coś, co przypominało jej misia przytulankę. Przykrywało łapkami oczy i trzęsło się pod wpływem jasnego światła. W pierwszej chwili Małgorzatka aż krzyknęła ze strachu. Na pewno nie spodziewała się zobaczyć tego w swoim pokoju. Tamto stworzonko słysząc okrzyk skuliło się jeszcze bardziej i zaczęło popiskiwać. Z całej siły przysłaniało oczka i wyglądało jakby chciało zapaść się pod ziemię. Dziewczynka widząc to zamilkła. Najwyraźniej to coś dużo bardziej przeraziło się od niej. Nie chcąc dalej go straszyć spytała: – Uspokój się proszę. Czy to światło Ci tak bardzo przeszkadza? Potwierdzeniem było kiwanie główki. – Dobrze, dobrze… Już to wyłączam. – powiedziała bo zrobiło jej się szkoda biednego stworzonka bojącego się światła. Gdy było już ciemno usłyszała cichutkie: – Dziękuję. – Ja jestem Małgorzatka, a Ty jak masz na imię? – spytała – Ja jestem Leopold, miś z bajkowej krainy. Przez dłuższą chwilkę było całkiem cicho. Już zaczęła myśleć, że może jej się to wszystko tylko wydawało gdy usłyszała znowu: – Czy Ty nie zrobisz mi krzywdy? Bardzo Cię proszę, żebyś na mnie więcej nie świeciła… – Ale dlaczego? Bez tego ja z kolei nic nie widzę… – odpowiedziała – U nas w magicznej krainie jest półmrok i najmądrzejszy z misiów przed światłem przestrzegał. Mówił, że od niego mogą boleć, a nawet rozchorować się oczy. Ale to jeszcze nic. Ostrzegał też, że wszędzie gdzie jest tak jasno czają się groźne stwory. Nawet jeżeli ich nie widzimy mogą nam zabrać całą naszą magię i uwięzić. Małgorzatka była tym tłumaczeniem bardzo zdziwiona. To przecież właśnie w ciemnościach niewiele widać… Przypomniała sobie zaraz jednak jak to jest gdy wyjdzie się z ciemnego pokoju do bardzo jasnego… albo zapali się nagle światło… lub gdy próbuje patrzeć na słońce. Oczy tego bardzo nie lubią i trzeba je w pierwszej chwili bardzo przymknąć. Wtedy rzeczywiście niewiele można zobaczyć. Po chwili dziewczynka poczuła, że jej oczy zaczęły się stopniowo przyzwyczajać do mroku i już coraz wyraźniej widziała kształty w pokoju. Zobaczyła zarys misia w tym samym miejscu przy ścianie gdzie wcześniej. Jeszcze do końca się chyba nie uspokoił, więc powiedziała: – To nie prawda, że tam gdzie jasno są groźne stwory. Ja tu jestem i nie masz się czego bać. Jak chcesz możesz być moim przyjacielem. – dodała uśmiechając się. Leopold nie wyglądał na przekonanego do końca, ale wyraźnie był już spokojniejszy. Podszedł do niej powoli i przyglądał się uważnie. – Rzeczywiście nie wyglądasz na stwora, którego trzeba się bać. – powiedział – I z chęcią zostanę Twoim przyjacielem! Małgorzatka zachichotała gdy pomyślała, że ktoś mógłby się jej bać jako groźnego potwora. Przypomniała sobie zaraz coś i dodała: – Tata mówił, że jak czegoś nie znamy to często się tego boimy. A jak już to poznamy to zwykle się z naszego strachu później śmiejemy. Zrobiło im się całkiem wesoło. Miło jest tak wspólnie się pośmiać. Zarówno Małgorzatka jak i Leopold poczuli, że warto było przemóc strach by poznać się nawzajem. Nawet jeżeli byli różni i jedno wolało światło, a drugie mrok, byli przecież teraz przyjaciółmi. – Tylko, że ja cały czas słabo widzę – powiedziała dziewczynka – Czy możemy chociaż na trochę zapalić światło żebym mogła Cię lepiej zobaczyć? Nie chce Cie oślepić, ale teraz już chyba wiesz, że w świetle nie ma żadnych stworów. Oczy Ci się pewnie szybko przyzwyczają do blasku, tak jak moje do mroku – dodała Leopold pokiwał ostrożnie głową. Pstryknęła włącznikiem lampki nocnej. Przez chwilę ona sama niewiele widziała bo oczy już przywykły do ciemności. Jednak już niedługo i Małgorzatka i miś przestali przesłaniać oczy. Miś był brązowy, pluszowy i miał czarne oczka i nosek. Poduszki na łapkach były różowe. Wyglądał pogodnie i wesoło chociaż wciąż jeszcze mrużył oczka. To niesamowite. Okazało się, że tak jak Małgorzatka mogła sporo zobaczyć po ciemku, tak Leopold nie bał się już światła. I do tego byli teraz przyjaciółmi. Jeszcze tego wieczora obiecali sobie, że będą razem bawić się w odkrywców – zarówno w mroku jak i w blasku dnia. Rodzice nawet się bardzo nie zdziwili gdy zobaczyli nowego ulubionego misia u Małgorzatki. Miała już ich kilka i nawet nie byli pewni, czy to nie jest któryś z nich. Czasami tylko widzieli, że wychodząc na podwórko dziewczynka przysłania oczka misiowi na chwilę, ale nawet nie pytali o to dlaczego. To na pewno taka jej zabawa… A latarkę oddała Tacie. Czasami jak w nocy nie ma światła w całym domu to warto mieć coś czym można poświecić. Nawet Tacie się to przyda. Dzięki temu chodząc po domu nie wywrócimy się o coś co leży na podłodze. A Małgorzatka miała przecież coś lepszego… Mogła w takich chwilach wziąć Leopolda na ręce i nieść ze sobą. A on przecież świetnie widział w ciemnościach i zawsze ostrzegał ją jak coś stało na drodze. O ilustratorce Ola Radecka jest mamą trójki młodych niepokornych. W chwilach wolnych od walk międzypokoleniowych stara się rozwijać swoje pasje oraz spełniać marzenia. Tworzenie ilustracji oprócz niebywałej frajdy daje jej przysłowiowego kopa i nie pozwala doszczętnie zwariować. Zasypiankowa książka – Jeżyk Cyprian i przyjaciele
Home WIERSZE, ZGADYWANKI, BAJKI O JEDZENIU Magdalena, 19 marca, 201719 marca, 2017 WIERSZE, ZGADYWANKI, BAJKI O JEDZENIU Przejdź do artykułu 0 Komentarzy Napisz komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. KomentarzImię * Email * Witryna internetowa Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment. Loading Facebook Comments ... Wyszukiwanie KategorieKategorie Ostatnie Publikacje IDĘ DO SZKOŁY! ADAPTACJA PRZEDSZKOLAKA DO SZKOŁY artykuł 28 maja, 2022 ZIELONE ŻABKI scenariusz zajęć 28 maja, 2022 DZIEŃ CZEKOLADY scenariusz zajęć 28 maja, 2022 EDUKACJA EKOLOGICZNA W KĄCIKACH ZAINTERESOWAŃ – BANK POMYSŁÓW artykuł 28 maja, 2022 BAL KARNAWAŁOWY scenariusz zajęć 15 kwietnia, 2022
Quizy o jedzeniu, darmowe quizy z odpowiedziami dla dzieci, smakowite testy do rozwiązywania, zapraszamy do zabawy! Quizy o jedzeniuSosy – quiz wiedzy o jedzeniu Przed Tobą quiz wiedzy o sosach! Jak dobrze znasz świat jedzenia? Czy wiesz, z jakich składników zrobione są poszczególne sosy? Skup się i rozwiązuj test wiedzy uważnie, ponieważ niektóre pytania mogą być podchwytliwe! Do dzieła!... [...] InnePierogi – quiz wiedzy Przed Tobą quiz wiedzy o pierogach! Jak dobrze znasz się na tej tradycyjnej potrawie cieszącej się powodzeniem w kuchni wschodnioeuropejskiej? Skup się i rozwiązuj test wiedzy uważnie, ponieważ niektóre pytania mogą być podchwytliwe! Do dzieła!... [...] Quizy o jedzeniuJak dobrze znasz potrawy z całego świata? Quiz kulinarny Czy znasz dobrze potrawy z innych krajów? Sprawdź się! Czy możesz się nazwać kulinarnym ekspertem? Przekonaj się, rozwiązując nasz test!..... [...] Quizy o jedzeniuFrutas – owoce – quiz z hiszpańskiego Owoce po hiszpańsku – quiz wiedzy. Jak dobrze znasz nazwy owoców w języku hiszpańskim? Czy potrafisz je rozróżnić? Sprawdź swoją wiedzę rozwiązując test! Do dzieła!... [...] Quizy o jedzeniuJak dobrze znasz świąteczne potrawy? Quiz na Boże Narodzenie Jak dużo wiecie na temat Bożego Narodzenia? Myślicie, że wszystko? Tak wam się tylko wydaje! Sprawdźcie ile wiecie na temat świątecznych potraw w różnych krajach. Quiz z potraw na Boże Narodzenie.... [...] Quizy o jedzeniuVerduras – warzywa – quiz z hiszpańskiego Warzywa po hiszpańsku – quiz wiedzy. Jak dobrze znasz nazwy warzyw w języku hiszpańskim? Czy potrafisz je rozróżnić? Sprawdź swoją wiedzę rozwiązując test! Do dzieła!... [...] InneSłodycze – quiz wiedzy o łakociach Przed Tobą quiz wiedzy o tym, co dzieci lubią najbardziej - słodkościach i nie tylko! Jak dobrze znasz się na wyrobach cukierniczych, czekoladzie, cukierkach? Skup się i rozwiązuj test wiedzy uważnie, ponieważ niektóre pytania mogą być podchwytliwe! Do dzieła!... [...] Quizy dla maluszkówQuiz dla najmłodszych: Warzywa Warzywa - quiz wiedzy. Jak dobrze znasz nazwy warzyw? Czy potrafisz je rozróżnić? Sprawdź swoją wiedzę rozwiązując test!... [...] Quizy o jedzeniuQuiz o słodyczach Słodycze... Większość je uwielbia, bo przecież trudno im się oprzeć. Słodycze mogą być najróżniejsze, w wielu kształtach i niezliczonych kolorach. Ile o nich wiesz? Czy możesz się nazwać słodyczowym ekspertem? Przekonaj się, rozwiązując nasz test!... [...] Quizy o jedzeniuQuiz o warzywach Pyszne, zdrowe i kolorowe... To, że wszyscy powinni codziennie jeść warzywa nie jest tajemnicą, ale czy dzieci znają warzywa występujące w Polsce? Czy potrafią odróżnić selera od pora i wskazać warzywa z jadalnymi korzeniami? Zapraszamy także TUTAJ gdzie znajdziesz kolejny warzywny test wiedzy. Sprawdź swoją wiedz... [...]
Pamiętaj łakomczuszku Pamiętaj dziś łakomczuszku o malutkim swoim brzuszku, bo lubi czasem ten brzuszek zjeść także trochę jabłuszek. Na zdrówko Na zdrówko dobra to rada - dużo owoców zajadaj! W owocach są witaminki - są to zdrowia okruszynki. Mniam mniam Mniam mniam mniam owoce zjadam, bo za nimi wprost przepadam. Już śliweczki i jabłuszka lecą wprost do mego brzuszka. Warzywa jedz od dziś Chcesz być zwinny jak wiewiórka? Chcesz być szybki jak zajączek? Chcesz być silny tak jak miś? Więc warzywa jedz od dziś! Jeśli wszystko zjesz Mały misio dużo je chce być silny - to się wie. Mały lisek dużo je chce być sprytny - to się wie. Mała małpka dużo je chce być zwinna - to się wie. A ty - jeśli wszystko zjesz - będziesz tym, kim tylko chcesz! Kto chce Kto chce małym być siłaczem, zjada wszystko i nie płacze! Kto się długo bawić chce - ten śniadanie pięknie zje. Kto chce posiąść siłę lwa, ten obiadek je raz dwa. A kto zje też podwieczorek ten wspaniały ma humorek. Kotlecik Ten, kto mięska nie chce jeść, będzie słaby no i cześć. Dziś kotlecik chętnie zjem Bo jest zdrowy – ja to wiem! Suróweczka Do ziemniaków suróweczka to jest pomysł doskonały, bo dodaje moc zdróweczka oraz uśmiech na dzień cały. Dzielny przedszkolaczek Każdy dzielny przedszkolaczek żegna mamę i nie płacze. Potem - tak jak każdy zuch z talerzyka je za dwóch. Z dziećmi ładnie się pobawi i porządek tu zostawi. Zupka jarzynowa Por, marchewka i pietruszka już wskoczyły do garnuszka. Jeszcze seler i ziemniaczki i fasolka i buraczki. Szybko zupka jest gotowa - jarzynowa, bardzo zdrowa! TYSIĄCE materiałów edukacyjnych ZERO irytujących treści i reklam dla rodzica: SPOKÓJ I WYGODA dla dziecka: RADOŚĆ z własnych osiągnięć BEZPIECZNA NAUKA i ZABAWA w jednym :) Bo KAŻDE dziecko jest mądre i inteligentne. Trzeba tylko dać mu szansę. ↑Do góry
bajka o jedzeniu dla dzieci